Do canneńskiej premiery filmu "
Indiana Jones i artefakt przeznaczenia" został już niecały miesiąc, a jego twórcy wciąż podgrzewają atmosferę. Wygląda na to, że perłą w ich koronie ma być
otwierająca film, dwudziestopięciominutowa sekwencja z odmłodzonym cyfrowo Harrisonem Fordem. A
James Mangold jest z niej bardzo zadowolony.
James Mangold oczarowany otwierającą sekwencją nowego "Indiany Jonesa"
W rozmowie z magazynem Total Film reżyser filmu nie mógł nachwalić się występu 80-letniego aktora.
"Nakręciłem go tak, jakby wciąż miał 35 lat. To wciąż niesamowicie utalentowany, zwinny i sprawny fizycznie aktor. Natomiast technologia, której użyliśmy, to już absolutna magia. Mieliśmy dzięki niej setki godzin materiału - zbliżeń, dalszych planów, szerokich planów, w każdym rodzaju oświetlenia dziennego i nocnego. Mogłem realizować zdjęcia w poniedziałek z Fordem, a w środę miałem już komplet efektów specjalnych, wiedziałem, jak Ford będzie ruszał się i grał z odmłodzoną twarzą i co właściwie mam do wykorzystania.
Otwierająca film sekwencja ma rozgrywać się w 1944 roku, osiem lat po wydarzeniach, które znamy z widowiska "Poszukiwacze zaginionej Arki". Dzięki cyfrowej technologii odmładzającej doktor
Jones będzie mógł stawić czoła nazistom w scenerii zamku. Żeby uwiarygodnić iluzję wykorzystano stare materiały z aktorem oraz pewien szczególny rekwizyt: oryginalną kurtkę
Forda z pierwszej części serii.
Reżyser
James Mangold wyjaśnił, że na otwarcie filmu chciał dać nam posmakować przygody w starym dobrym stylu
George'a Lucasa i
Stevena Spielberga. Producentka
Kathleen Kennedy liczy, że iluzja jest tak wiarygodna, iż publiczność pomyśli, że twórcy znaleźli po prostu stare materiały z młodym
Fordem.
Harrsion Ford żegna się z Indianą Jonesem?
To ostatni film w tej serii i ostatni raz, kiedy zagram tę postać, powiedział
Harrison Ford w wywiadzie dla magazynu "Total Film".
Przewiduję, że to ostatni raz, kiedy pojawi się on w kinie. Gwiazdor dodał, że jest świadom iż platforma Disney+ przygotowywała serial o
Indianie Jonesie.
Jeśli dojdzie on do skutku, nie będę w to zaangażowany, rozwiał wątpliwości aktor.
Według ostatnich doniesień projekt i został jednak skasowany. Serial był na wczesnym etapie rozwoju.
Miał to być prequel rozgrywający się przed wydarzeniami pokazanymi w pierwszym filmie "Poszukiwacze zaginionej Arki". Jedną z głównych postaci miał być Abner Ravenwood, który był mentorem
Indy'ego. W kinie Abner nigdy się nie pojawił, ponieważ zmarł zanim
Indiana Jones ruszył na poszukiwanie Arki Przymierza.