Ktoś zapewne powie, że Martin Lawrence schodzi na psy i oby
nie skończył jak Eddie Murphy. To fakt, przebieraną Mamuśką,
może pozyskał sobie sympatię, ale ogólnie tamta seria do
najświeższych w temacie nie należała, a i każda część była
słabsza od poprzedniej. Do tego jeszcze dochodzi wyczyn w
postaci...
ile już takich filmów widzieliśmy, z góry wiadomo co i jak, ale mimo wszystko oglądało się przyjemnie; można obejrzeć, ale nie oczekiwać czegoś wielkiego; niezła rola Martina Lawrence'a
Moja ocena: 5/10
Naprawdę przyjemna komedia familijna! Przed chwilą obejrzałem do końca bez przymuszania. Wydawałoby się, że to kolejna nudna komedia typu od fajtłap do mistrzów... Ale obejrzałem ją z przyjemnością! Polecam jako lekki filmik na wieczór. Jeśli lubisz koszykówkę tak jak ja - bardzo polecam.
Wiem, że jest wiele niemalże identycznych filmów ale stawiam zasłużoną szósteczkę bo film był na tyle sympatyczny, że motyle mi z uszy wylatywały.
Typowa komedia, ostatnia minuta i wygrana, bohater który się zmienia pod względem kobiety na lepsze, ale Martin Lawrence, i inni charakterystyczni bohaterowie dodają do tego filmu oryginalności i .. po prostu trzeba to zobaczyć.
A co do tytułu: Rebound - kontrola gniewu ?? Do filmu też on jakoś nie pasuje.
Kontrola gniewu to prześmieszna komedyjka sportowa, która każdemu może przypaść do gustu (8pkt). Koszykówka w wydaniu trzynastolatków może i nie powala na kolana, ale wiele scen jest naprawdę dobrze zrobionych. Głównym atutem filmu jest bezapelacyjnie duża dawka dobrego humoru (dwumetrowy gość po prostu wymiata!)i...