Tylko niestety los obrońców był straszny... Walczyli ludzie i ginęli za wolną Polskę, a teraz w tej wolnej tyle kłótni, konfliktów i podziałów... Wstyd
Dokładnie, podzielam Pana zdanie. WIELE osób ma wyłączone samodzielne myślenie i podporządkowuja się czymś co głosi pseudo święte słowa. Mało jest ludzi, którzy kierują się dobrem innych, większość to ludzie, którzy robią coś na pokaz i chodzą do miejsc również na pokaz i po to by czuć się lepszym nie czyniąc nic co dobre. A już najgorsze, gdy dla nich nie ma miejsca na inne poglądy, które de facto często polegają wyłącznie na tym by być dobrym człowiekiem i mieć własne zdanie.
Uważam ten film za jeden z najlepszych obrazów przedstawiających wydarzenia w II wojnie światowej. Nieodparcie nasuwa się mi porównanie z "Wielką ucieczką" na niekorzyść tego drugiego. Ile grozy występowało zanim nastąpiła wojna, w Wolnym Mieście Gdańsk a kolejne wydarzenia dostarczały jeszcze większej ilości przerażenia i to widz czuje oglądając ten film - utożsamia się z bohaterami widocznymi na ekranie. Natomiast w "Wielkiej ucieczce" tylko końcowe sceny maja przebieg dramatyczny. Nie ma tu tego zagrożenia trwającą wojną, jeńcy jakby byli na wyprawie podczas szkolenia przetrwania w niewygodnych warunkach w obozie. Właściwie żyją tam jakby na własnych warunkach. "Wolne miasto" natomiast pokazuje jak ta wojna rzeczywiście wyglądała z jej wszelkimi koszmarnymi następstwami. Obrońcy poczty ale i inni Polacy żyjący w Gdańsku nie posiadali nawet szczątków takiej swobody już przed wojną jak owi lotnicy - jeńcy, którzy przybyli do obozu w filmie "Wielka ucieczka".
Wojenny film Stanisława Różewicza, odwołując się do zdjęć archiwalnych, przedstawia przebieg bohaterskiej obrony Poczty Gdańskiej w dniu wybuchu II wojny światowej. Twórcy filmu jako pierwsi w polskim kinie poruszyli temat września 1939 roku i zrobili to, pokazując nie najsłynniejsze batalie kampanii wrześniowej, lecz epizod wówczas jeszcze mało znany.
To jeden z najwybitniejszych filmów nurtu polskiej szkoły filmowej, którym reżyser potwierdził swój styl, opierający się na drobiazgowej i wyciszonej narracji oraz próbie zbliżenia się do tajemnicy czasu, o którym opowiada. Pod względem gatunkowym obraz ten otwierał w polskiej kinematografii nowy rozdział, będąc pierwszym „reinscenizowanym dokumentem wojennym”.
http://www.iluzjon.fn.org.pl/filmy/info/1215/wolne-miasto.html