Jedyny ciekawy odcinek to sprawa pięciu zaginionych, z tego możnaby zapewne wyciągnąć cały półtoragodzinny interesujący dokument. Reszta to głównie pitu-pitu o kosmitach czy innych istotach nie-z-tego-świata z wypowiedziami "porwanych"/wierzących/zapaleńców rodem z Tik-Toka. Wstawki z Tik-Tok'a mnie triggerowały jak nic innego - jakbym chciała oglądać influencerów o IQ batata to bym włączyła rzeczony serwis, a nie serial dokumentalny.